W
piątek 22 marca miłośniczki dobrej książki spotkały się aby podzielić się
wrażeniami po przeczytaniu „Dziewczyny z
ogrodu” Parnaz Foroutan.
Autorka
spisała zasłyszane i przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie historie
swojej rodziny. Nie stworzyła jednak biografii a książkę obyczajową. Elementem spajającym wszystkie historie są wspomnienia
Mahbube (której pierwowzorem była babcia autorki). Historia zaczyna się w
pięknym ogrodzie na przedmieściach Los Angeles. Wśród roślin znajduje się
niepozorny krzew granatu. Tym rajskim miejscem opiekuje się dobiegająca kresu
życia staruszka Mahbube. Coraz częściej myśli kobiety powracają do czasów
dzieciństwa, które spędziła w Iranie oraz historii, która na zawsze pozostanie
w jej pamięci, historii kobiet z rodziny Malakutich. Główną bohaterką jest
Rachel, która zarządzała posiadłością i wychowaniem Mahbube i jej braci,
Stara, zgorzkniała i znienawidzona przez służbę i dzieci kobieta … ale czy
zawsze tak było?
Jest
rok 1917 na terenie getta żydowskiego (utworzone przez muzułmanów dla
innowierców) mieszka majętny klan Malakutich. Jedną
z najważniejszych osób w rodzinie jest wdowa Zolecha, która samotnie
wychowywała swoich dwóch synów. Starszy z nich Aszer z sukcesem pomnożył
majątek po ojcu, dzięki czemu stał się najbogatszym Żydem w okolicy. I
właśnie żoną Aszera została kilkunastoletnia zaledwie Rachel. Pomimo usilnych
prób Rachel wciąż nie zachodzi w ciążę. Dziewczyna czuje coraz większą presję
zwłaszcza, kiedy
słyszy od teściowej:
„No, córeczko! Już nie jesteś dzieckiem, od paru lat jesteś żoną. Pamiętaj: żadnego wstydzenia się, zapomnij o (...) głupstwach i potraktuj to jak swoje wielkie zadanie, które musisz po mistrzowsku wykonać - dla własnego dobra".
Kiedy młodszy z braci
Ibrahim oznajmia, że za kilka miesięcy zostanie ojcem, Aszer podejmuje decyzję,
która na zawsze zmieni relacje w rodzinie. Stawia żonie ultimatum nie do
odrzucenia. Jeśli Rachel w najbliższym czasie nie zajdzie w ciążę, to on będzie
zmuszony zrobić coś, co radykalnie obniży jej status – wziąć sobie drugą żonę.
Ponowny ślub, narodziny Jusefa, odebranie matkom dzieci doprowadza wszystkie
kobiety z rodziny na skraj szaleństwa. W tym miejscu zaczyna się wstrząsająca
opowieść o miłości, zdradzie, zazdrości, tęsknocie oraz roli kobiet w
fundamentalnej i odizolowanej społeczności żydowskiej.
W książce nie ma ani
bohaterów pozytywnych ani negatywnych. Niemal każda z postaci może pełnić rolę
zarówno kata jak i ofiary. Patrząc pobieżnie łatwo można osądzić niektórych
bohaterów, jednakże trzeba popatrzeć na czas, miejsce i kulturę w jakich
przyszło im żyć i podejmować decyzje. Wtedy nasz osąd może już nie być
tak jednoznaczny.
A kim jest tytułowa
„dziewczyna z ogrodu”? Wszystkie kobiety razem i każda z osobna. W ogrodzie
pracują, odpoczywają, przeżywają swoje radości i smutki. A owoc granatu
pojawiający się na okładce – to symbol płodności kobiety.
Przez większą część
książki historia toczy się, momentami wręcz leniwie. Dopiero na ostatnich
kilkudziesięciu stronach nabiera tempa.
Książka ta może być
podstawą do napisania kolejnej bardzo ciekawej książki pokazującej m.in. życie
kobiet w tamtym okresie historycznym i w tej jakże innej od naszej kulturze.
Joanna Bałutowska - Bialic