Oddział dla dorosłych
Autor: Robin Hobb
Tytuł: Misja Błazna, t. 1 „Złotoskury”
Wydawnictwo: Mag , grudzień 2004

Tworząc wspaniałe trylogie Kupców i ich żywostatków oraz Skrytobójcy, Robin Hobb dołączyła do grona najwybitniejszych autorów fantasy naszych czasów. Niniejsza książka, zaplanowana jako pierwszy tom trylogii i przedstawiająca dalsze losy Bastarda Rycerskiego, zapowiada się na jej najlepsze dotychczas dzieło. Oszałamiająca wizja, żywa akcja i bogactwo wyobraźni tworzą z Misji Błazna pasjonującą historię człowieka stającego w obliczu dwóch rodzajów magii, które podzieliły nie tylko jego, ale również jego kraj.


Przez piętnaście lat, jakie upłynęły od czasu wydarzeń, które położyły kres jego poprzedniemu życiu, Bastard Rycerski z rodu Przezornych żył na dobrowolnym wygnaniu, uważany za zmarłego przez niemal wszystkich, którzy byli mu bliscy. Nieprawy potomek królewskiego rodu, zamieszkał w chacie na pustkowiu, z daleka od intryg i niebezpieczeństw stolicy. Jest zadowolony z takiej egzystencji, wychowuje przybranego syna i dzieli swą samotność z wiernym towarzyszem - wilkiem zwanym Ślepunem. Chociaż dochodzą go pogłoski o okrutnych prześladowaniach ludzi posiadających magię Rozumienia, nie chce wtrącać się do tego konfliktu. On już oddał wielkie usługi swojemu królestwu i poświęcił dla niego wszystko to, co było mu najdroższe. Zasłużył sobie na odrobinę spokoju. Jednak nie dane jest mu go zaznać, gdyż przeznaczenie znów wyciąga po niego swą dłoń. W środku lata do jego chaty przybywają goście, a wraz z nimi przeszłość. Wróżka Dżina przepowiada mu, że odzyska dawno utraconą miłość. Cierń - starzejący się królewski skrytobójca i dawny nauczyciel Bastarda - ma własne powody, aby pragnąć jego powrotu do Koziej Twierdzy. A kiedy Błazen, dawny Biały Prorok, zjawia się ponownie, tym razem jako bogaty i czarujący lord Złocisty, namawia Bastarda do powrotu i podjęcia misji Katalizatora, który czyni innych bohaterami i na zawsze zmienia bieg wydarzeń. Książka objęta patronatem Merlin.pl
Jest darem dla biblioteki.

Autor: Richard Hammond
Tytuł: Rok ekstremalnych przygód
Tłumaczenie: Rafał Śmietana
Wydanie kieszonkowe
Wydawnictwo Znak, 2012

Kulisy najbardziej szalonych odcinków „Top Gear"


Kto pierwszy dotrze na biegun północny: Clarkson i May w supernowoczesnym wozie terenowym czy Hammond powożący psim zaprzęgiem?

Czy zdezelowany opel kadett to dobry samochód na wyprawę po bezdrożach Botswany? Czy da się przepłynąć Kanał La Manche własnoręcznie skonstruowaną amfibią?

Ta książka jest jak wyjście na piwo z dobrym kumplem. Kumplem, który jest jednym z prowadzących Top Gear, najpopularniejszego programu motoryzacyjnego wszech czasów. Kumplem, który nigdy nie mówi „nie” i przyjmuje najbardziej szalone wyzwania.

Oddział dla dzieci
Autor: Wojciech Ulman
Tytuł: Małe piękne światy
Księgarnia Wydawnictwo Skrzat 2013

Małe piękne światy to zbiór wierszy dla dzieci połączony z przepięknymi fotografiami. Wojciech Ulman, autor tekstów
i artysta fotograf, sięgnął po taką formę sztuki, aby pobudzać dziecięcą wyobraźnię i zachęcać do odkrywania piękna
w najbliższym otoczeniu. Melodyjne, łatwe do zapamiętania wiersze i niezwykłe zdjęcia zjawisk przyrody i zwierząt
z pewnością zachwycą małych czytelników.

Autor: Wojciech Ulman
Tytuł: Modlitwa fotografa
Wydawnictwo Skrzat 2013
W tomiku Modlitwa fotografa czytelnik odnajdzie poetycki zachwyt nad światem, wyznanie wiary artysty,
wielką miłość do Boga i ludzi, a także niepowtarzalne fotografie będące dopełnieniem tekstów...
Autor: Wojciech Ulman
Tytuł: Moje zwierzaki
Wydawnictwo Skrzat 2012
Autor książeczki kreśli portrety swoich czworonożnych przyjaciół z dzieciństwa, które - jak sam mówi – „nie byłoby tak szczęśliwe i niezapomniane, gdyby nie otaczał mnie wtedy świat różnorodnych zwierząt". Ciepło i z humorem opowiada o swoich ulubieńcach. I mimo iż są to historie prawdziwe, czasami brzmią naprawdę niewiarygodnie.
Autor: Wojciech Ulman
Tytuł: Ufoludki
Wydawnictwo Skrzat 2013
Na spotkaniach z uczniami szkół podstawowych i przedszkoli chętnie opowiadam o mojej pasji pisania i fotografowania. Niezmiernie cieszy mnie ciekawość i zainteresowanie, z jakim dzieci zadają mi liczne pytania.  Dziecięca dociekliwość jest naprawdę imponująca! Mam nadzieję, że choć w niektórych małych słuchaczach, obecnych na spotkaniach ze mną, udaje mi się zaszczepić miłość do książek i poznawania otaczającego nas świata... – pisze Wojciech Ulman.
„Gdzieś daleko, za chmurami,
Za księżycem, planetami,
Wśród gwiazd setek lub tysiąca
Krąży jedna jaśniej lśniąca.
Słuchaj, słuchaj, mój malutki,
Tam mieszkają ufoludki!”
Autor: Wojciech Ulman
Tytuł: Bajki rzeszowskie
Wydawnictwo Skrzat 2012
Bajki rzeszowskie to zbiór następujących wierszowanych historyjek dla dzieci:

1. Smok rzeszowski
2. O dzielnym rzeszowskim kucharzu
3. Dziadek Franek
4. Serce Maryni
5. Rzeszowska lokomotywa

Autor łączy zasłyszane niegdyś legendy i anegdoty ze swoimi własnymi pomysłami. A wyobraźni i poczucia humoru na pewno mu nie brakuje! Z pierwszej opowieści dowiadujemy się, że znany wszystkim Smok Wawelski wcześniej przebywał w Rzeszowie. Atakował tutejszą ludność, a jego najgroźniejszą bronią był... wcale nie ogień wydobywający się z paszczy (choć to też), ale ohydny gaz wydostający się spod ogona.
Następnie poznajemy przygody dzielnego kucharza, któremu przyszło żyć w ciężkich czasach. Rzeszów został zajęty przez Szwedów. Podstępny i przebiegły Janek, który został najęty przez Szwedów do pracy w kuchni (dzięki swojej znajomości szwedzkiego języka) postanowił pod ich nieobecność przygotować iście popisowe danie, po zjedzeniu którego żołnierze uciekli z miasta.

Wiersz pt. Dziadek Franek mówi o tym, że warto marzyć i wierzyć w to, że marzenia te kiedyś się spełnią. Główny bohater utworu, starszy pan mieszkający na Staromieściu słynął wśród dzieci z robienia przepięknych modeli samolotów oraz latawców. Lubił także opowiadać bajki. Jego największym marzeniem było wznieść się wysoko, podobnie jak latawiec. I w końcu dopiął swego. Po powrocie dzielił się z dziećmi tym, co podobno podczas tej niebywałej przygody było jego udziałem.

Kolejny tytuł - Serce Maryni niemal od razu rzuca się w oczy. Wyglądać jak Serce Maryni, czy też ubrać się jak Serce Maryni znaczy u nas mniej więcej tyle, co odstawić się jak stróż w Boże Ciało, czyli założyć na siebie wszystkie najbardziej strojne ubrania i ozdoby i wyglądać przy tym dziwacznie, śmiesznie. Historia opowiedziana przez pana Ulmana dotyczy żyjącej niegdyś i widywanej na ulicach Rzeszowa starszej kobiety, zwanej przez wszystkich Sercem Maryni, która słynęła właśnie z wyjątkowo krzykliwych i założonych bez ładu i składu strojów.

Kiedy jakaś córka zbytnio się stroiła,
Wtedy do niej matka te słowa mówiła:
- Aleś się ubrała jak Serce Maryni!
Czy myślisz, że strój cię piękniejszą uczyni?

Poza tym niewiasta ta lubiła zmyślać różne historie na temat swojego życia. Twierdziła, że urodziła się na królewskim dworze, a do Rzeszowa przybyła z Rumunii. Innym razem opowiadała, że pochodzi z rodu Potockich. Lubiła też chwalić się, że była niegdyś z rodzicami w Anglii i tam rozkochała w sobie księcia Edwarda. Według  Marka Czarnoty, popularnego u nas znawcy historii Rzeszowa i okolic, postać taka rzeczywiście istniała. Była wspominana przez wielu mieszkańców.

Książkę zamyka wiersz o rzeszowskiej ciuchci. Jest on pisany na wzór tego znanego nam wszystkim autorstwa Juliana Tuwima, a opowiada o starej lokomotywie, która obecnie stoi w okolicy ulicy Pawła Findera w Rzeszowie.
A.Heller